Uwielbiam lenistwo ale niestety po dwóch dniach mam juz serdecznie dość leżenia plackiem więc wyruszam zawsze na jakis krótki wypadzik po okolicy .
Gdy pogoda na to pozwala ( czyli nie ma mega upału ) wyruszam do Korculi gdzie według miejsowych opowieści urodził sie podróznik Marco Polo.
Z Vela Luki kursują kilka razy w ciągu dnia autobusy ( bilet kosztuje w granicach 35 kn )
Autobus ma przystanek zaraz przy stacji benzynowej , nie sposób jej przeoczyć gdyż to jedyna stacja w mieście :)
Podróż nie jest długa za to bogata w widoki , nalezy wziąc pod uwagę to że trasa biegnie w większości przez góry . Może nie sa to jakieś wielkie górzyska ale droga jest wąska i pełna zakrętów a spojrzenie w dół może czasami przyprawić o zawał serca . Doliny to naturalne spiżarnie wyspy , pełne winnic i warzywnych ogrodów .Do Korculi dociera się po około 1,5 h podrózy.
Dworzec autobusowy znajduje sie w centrum miasta . stamtąd kursują autobusy min do Lumbardy gdzie znajduje sie jedyna piszczysta plaża na wyspie , oraz do uroczej maleńkiej miejscowości Račišće.
W Korculi jest sporo hoteli , pensjonatów , ciekawych restauracji , i coś dla kobiet : duża ilość sklepów jubilerskich .
Stara część miasta położona jest na cyplu . Zwiedzanie warto rozpocząć od obejścia murów trasą biegnącą wokół miasta. Od bramy głównej ( a w zasadzie Baszty Veliki Revelin ) wiodącej do miasta należy skręcić w prawo . Wzdłuż murów rozłozyli sie miejscowi handlarze , na stoiskach mozna kupić wszystko co tylko turyście sie zamarzy . Ręczniki , pareo , klapki , maski , płetwy itp .Kilku ze sprzedawców w miarę dobrze porozumiewa się w jęz. polskim co potrafi miło zaskoczyc :)
Po przejściu kilku metrów trafiamy na okrągły plac na którym zanjdują sie wiekowe armaty , dość tłumnie okupowane przez turystów . Z tego miejsca dobrze widać port jachtowy i okoliczne wysepki oraz góry na Peljescu
Nad spacerowa aleją (šetalište Petara Kanavalića ) królują stare sosny pod którymi ustawione sa stoliki okolicznych knajpek i małych restauracji . Warto usiąść przy jednym ze stolików i rozkoszować sie nie tylko smakami potraw ale również urzekającymi widokami ...Proponuje spróbować Dorady z pieczonymi ziemnieakmi i pomidorami z dodatkiem oliwek i sosu na bazie oliwy z ziołami i czosnkiem. Gwarantuje że zaspokoić mozna tą potrawa najbardziej wymagające kubki smakowe . do tego wino lub poprostu butelka zimnego piwa i mozna ruszac w dalszą drogę .
Spacer wzdłuż murów moze trwać w nieskonczonośc , na każdym kroku cos przykuwa uwagę na tyle że mozna zapomnieć o bożym swiecie . Przez szafirowo - turkusowe wody Kanału Peljeśkiego podziwiać mozna położone u stóp Sv Iliji miasteczko Orebič . Na zboczach rzeczonej góry znajduje się budynek klasztoru . Na wodach kanału panują doskonałe warunki do uprawiania windserfingu , deski z nadętym od ciepłego wiatru żaglem są stałym elementem krajobrazu . Walory tego miejsca docenił min nasz windserfer Wojtek Brzozowski który założył tu szkółkę dla amatorów tego sportu .
Ulica Franio Tuđmana dochodzi sie do placu Pomirenja ( Trg Pomirenja ) a stamtąd juz niedaleko do miejsca gdzie rozpoczyna się spacer wzdłuż murów .
Na Obali Franio Tuđmana warto zwrócic uwage na hotel Korcula
We wnątrz murów wita turyste inny świat . Wąskie , kamienne , brukowane ulice w czasie upałów daja zbawienne wytchnienie. W cieniu murów , starych domów ukryły sie liczne małe kawiarnie i restauracje oferujące specjały miejscowej kuchni i miejscowe wina i piwa . Dla miłosników zwiedzania miasto jest pełne atrakcyjnych starych kamienic , kościołów , muzeów. Wzdłuż głównej staromiejskiej ulicy znajdują sie 4 kościoły i jedna katedra ( sv , Marka ). No i chyba najważniejsz miejsce :) dom w którym prawdopodobnie urodził się wielki podróznik Marco Polo.
Według historyków miejsce urodzenia nie jest do konca znane , spór trwa pomiędzy Wenecją a Korculą , no cóz czy tak czy tak był wenecjaninem bo urodził sie w czasach gdy Korcula była pod panowaniem weneckim .
Dom podróznika znajduje sie na ulicy Depolo :) . Jest to wysoka kamienica a w zasadzie wieża gdzie na kilku pietrach umieszczono pamiatki związane z osobą słynnego podróznika . Mapy , kilka portretów i w zasadzie nic wiecej ale warto wejśc na sam szczyt i stamtąd spojrzec na porozrzucane po wodach Adriatyku maleńkie okoliczne zielone wysepki .
Dla osób którym same wspomnienia nie wystarcza jest tu zaraz przy muzeum sklep z pamiatkami. sklep nazywa sie oczywiście Marco polo oferuje naprawde fajne pamiatki . Rakija , dżemy , mieszanki przypraw , sól z solany w Stonie , mydła ziołowe a to wszystko pakowane w buteleczki , słoiczki woreczki z charakterystycznym emblematem sklepu . Jeżeli zamiast kawałka kamienia lub fajansowatej makiety miasta ma sie ochote na oryginalny prezent to ten sklepik jest do tego idealny .
W Baszcie Veliki Revelin znajduje sie muzeum Moreski , w zbirach można podziwiać stroje w których wystawiany jest taniec Moreška . Z okien muzeum mozna spojrzeć na główną staromiejską ulice.
Wracając w strone dworca autobusowego warto wstapić na fantastyczna sałatkę z ośmiornicy ( salata od hobotnice ) . Restauracja znajduje sie przy Prolaze iza punte Jurana. knajpka oferuje też inne likalne specjały min. maleńkie rybki ( girice ) podawane w całości , smazone w głebokim tłuszczu , na talerzu prezentują sie jak góra frytek natomiast smakują poprostu fantastycznie .
Jezeli czas na to pozwala warto zajrzeć również na šetalitše Franka Krišnića jest tu kilka fajnych knajpek w których podaja półmiski z owocami morza za dośc przystępną cenę.
Jestem w Korculi za każdym razem kiedy wypoczywam w Vela Luce i wciąz nie jestem w stanie nasycić sie tym miastem . Wciąż odkrywam jakies interesujace miejsca , nowe uliczki które nieoczekiwanie konczą sie malowniczym podwórkiem , wiszące nad głowami ogrody, Zachwyca mnie tutaj wszystko . Wystarczy zejśc z utartych turystycznych scieżek by nagle odnaleźc prawdziwego ducha miasta . Towarzysza mi często w tych wyprawach wszędobylskie koty , zgrabne zwinne i nieprzecietnie ufne. Najprzyjemniej jest zabładzic i nagle odkryc dla siebi zakątek którego próżno szukac w jakichkolwiek przewodnikach . Zgub sie to najlepsza rada jaką mogę dac .
Popołudniu wracam do Vela luki . w drodze z fascynacją spoglądam przez szyby autobusu na doliny powoli pograżające sie w mroku i zachwycam sie widzianym w dali morzem które zaczyna złocić sie w promieniach zachodzącego juz słońca.